Od początku!
Na pierwszy ogień – olejki do brody
Olejek nie jest do brody. Nazwa wprowadza w błąd. Olejek ma na celu nawilżać skórę pod brodą i minimalizować suchość, łupież i łuszczenie się skóry na twarzy.
Konsystencja olejku do brody jest płynna i ma on właściwie zerowy chwyt. Nie powinien być nakładany centralnie na brodę ale na policzki nad brodą i na szyję w kierunku podbródka tak, aby rozprowadził się głęboko pod brodą na skórze i ją nawilżył. Resztkę olejku, który pozostanie na dłoniach, można wetrzeć po wierzchu w zarost, aby broda lekko się nabłyszczała.
Dodatkowo cenną informacją jest to, że większości facetów olejek do brody nie jest zupełnie potrzebny w miesiącach letnich. Wtedy wytwarzamy wystarczająco dużo sebum, aby skóra i broda były nawilżone.
Olejki do brody produkowane są na bazie olejów kosmetycznych. Są to oleje tłoczone z roślin, rzadziej oleje syntetyczne. Bazą są zazwyczaj tańsze oleje jak np. olej słonecznikowy, do którego dodawane są inne oleje celem „uszlachetnienia” całej mieszanki. W bardziej ekskluzywnych kosmetykach dodawane są witaminy, a nawet drobinki złota.
Pytanie po co? Czy to działa? Czy daje zauważalny efekt i dostarcza rozwiązań, które obiecuje? Odpowiedź jest zawsze ta sama: po prostu ładnie pachnie i nawilża skórę. Efekt kosmetyczny jest dokładnie taki sam jak przy użyciu oliwki dla niemowląt za 12 zł lub użycia kilku kropel oliwy z oliwek (co niektórzy alergicy czynią).
Istotną kwestią do poruszenia jest też fakt, że oleje kosmetyczne — nawet te dobrej jakości — po jakimś czasie jełczeją. Pewnie spotkałeś się z sytuacją, że kupiłeś olejek i po kilku miesiącach zmienił zapach… tak właśnie.
Olejek utlenił się i zmienił właściwości. Większość olejków kosmetycznych jełczeje po 3-6 miesiącach od otwarcia, często pomimo konserwowania — jeśli w tym czasie nie zużyjesz całego produktu, musisz go wyrzucić.
Balsamy i woski
W kategorii balsamów mamy dwa rodzaje produktów: miękkie i twarde. Oba przeznaczone są do nakładania bezpośrednio na brodę.
- Balsamy twarde zazwyczaj zawierają jakąś część wosku pszczelego lub innych twardych wosków. Można je podgrzać w rękach lub nawet podgrzać suszarką do włosów. Taki balsam ma zadziałać jak pomada do włosów. Nawilżyć brodę ale pozostawić ją naturalnie matową a zawartość wosku daje nam chwyt i brodę można układać.
- Balsamy miękkie natomiast mają konsystencję kremu do twarzy i całkiem podobną konstrukcję, mają nieco wchłonąć się we włos i również zapewnić możliwość układania i ugniatania brody.
Szampony do brody
To chyba największa ściema przemysłu kosmetycznego. Celem używania takiego szamponu jest skuteczne zmycie olejków, balsamów i pomad z brody, aby nadmiar tych dobrodziejstw nie zaszkodził naszej skórze.
Producenci tych wynalazków obiecują, że broda będzie po nich miękka i gładka, nie będzie się łamać, a skóra nie będzie sucha. Problem w tym, że na obietnicach się kończy…
Wszystkie produkty w płynie, z którymi miałem do czynienia, działają za mocno! Broda owszem, jest czysta, ale skóra pod nią pozbawiona sebum więc swędzi, a z włosa wymywane są naturalne lipidy, które zapewniają mu miękkość i broda się puszy, prezentując się gorzej.
Dla dobrego samopoczucia po tak dokładnym umyciu brody zaleca się wprowadzić na twarz 1-2 kropelki olejku do brody. No to… po co myć tę brodę, skoro znów należy ją brudzić olejem?
Zazwyczaj szampony do brody są delikatniejsze niż te do twarzy i mają inną proporcję środków nawilżających do środków myjących, aby zrównoważyć inną ilość gruczołów łojowych na twarzy i głowie… ale w gruncie rzeczy czy tak naprawdę ktoś kiedyś zauważył tę różnicę?
Mydła do brody
Najlepsze (czyli najgorsze dla Was, brodaczy) zostawiłem na koniec. Jeśli ktoś dał się przekonać, że prawdziwe mydło jest dobre do mycia jego twarzy i brody to albo jest wariatem, albo nigdy nie umył twarzy mydłem.
Mydło jest najgorszym środkiem, którym możesz umyć swoją brodę i twarz. Jeśli jesteś hardcorem i lubisz ekstremalne przeżycia, równie dobrze możesz umyć się papierem ściernym – wyjdzie na to samo.
Mydło (każde) zdziera naturalną barierę lipidową ze skóry, a jego częste stosowanie może prowadzić do pogorszenia się stanu skóry… odradzam. Poza tym twarz jest potem ściągnięta i sucha, broda jest twarda, a na dodatek mydło ciężko zmyć, może zostawiać cienką warstwę na włosach i twarzy oraz wywołać podrażnienia.
W takim razie… co wybrać?
Jak widzisz, kosmetyki do brody budzą wiele wątpliwości i kontrowersji. Dużo z nich to tylko marketing, inne zaś to urban legend.
Dlatego w Warsztacie już jakiś czas temu z półek zniknęły kosmetyki do brody i zarostu, a pozostały tylko 3 produkty, które wiemy że działają i robią robotę: szampon enzymatyczny do mycia brody i twarzy, olejek na bazie oleju jojoba oraz lekki balsam do twarzy i zarostu.
I wystarczy.