No dobra, zacznijmy od początku...
Z dnia na dzień zrezygnowałem z pracy w korpo. Kupiłem profesjonalny fryzjerski fotel i postawiłem go na środku pokoju w moim mieszkaniu na pierwszym piętrze. Na kartce wypisałem wszystkie rzeczy, które nie pasowały mi w salonach, do których chodziłem, a na drugiej stronie spisałem rozwiązania tych problemów i postanowiłem, że u mnie tak właśnie będzie.
Pamiętam jak dziś, że jedną z pierwszych rzeczy, jakie napisałem na kartce, była „brudna peleryna” i właśnie dlatego na salonach mamy po 50 peleryn, a nie po jednej na fotel i pierzemy je po każdym kliencie. Chcemy, aby zawsze peleryna zakładana na klienta była czysta i pachnąca świeżym praniem.
I w ten sposób, zwracając uwagę na drobne szczegóły, które umilały wizytę i obsługę klienta, zacząłem przyjmować przyjaciół, ich kolegów. Kto pamięta te czasy?
Niebawem fama się tak rozniosła, że okazało się, że miałem barbera w mieszkaniu zanim w Warszawie było to modne.
Wcale nie było łatwo, często pracowałem do 23:30, a nawet później, by zebrać fundusze na otwarcie jakiegoś małego salonu, gdzie można byłoby rozwinąć skrzydła.
W tym samym czasie Robert, który dziś jest kierownikiem salonu na Łódzkiej 15, pojawił się u mnie jako klient. Niedługo później przychodził do mnie się uczyć fryzjerstwa, a resztę już znacie.
Potem już poszło. Pojawił się Tomek, Kuba, Wiktor i Kamil i w takim składzie dotrwaliśmy do otwarcia salonu na Legnickiej, który był spełnieniem marzeń.
Podsumowując — jeszcze raz dzięki, bez Was by tego nie było.
Dzisiaj to już całkiem inna bajka
Łezka kręci się w oku na samą myśl o pierwszym lokalu na Bulwarze Ikara
Dziś Warsztat to trzy salony we Wrocławiu, prawie 30 pracowników i mnóstwo zadowolonych klientów.
Czy dałbym radę sam? Jasne, że nie. Warsztat tworzą ludzie, bez nich byłaby to pusta przestrzeń. Jestem dumny gdy patrzę jak mój zespół rozwija się i czerpie satysfakcję z pracy. A przyjemność jest jeszcze większa gdy mogę obserwować synergię między zespołem a klientami.
Co jeszcze nas wyróżnia?
SZKOLIMY SIĘ REGULARNIE TYDZIEŃ W TYDZIEŃ.
CZĘSTO POŚWIĘCAMY NIEDZIELE I SWÓJ CZAS WOLNY.
DLACZEGO? ROBIMY TO Z WIELU POWODÓW:
Osobista ambicja
Chcemy wykonywać po prostu dobrą robotę.
Atmosfera
Nasze spotkania nakręcają nas pozytywnie do pracy i budują fajne relacje w zespole.
Wiedza
W trakcie szkoleń dyskutujemy, wyciągamy wnioski i jeszcze bardziej udoskonalamy jakość naszych usług.